Wiecie co? Nie mam pojęcia jak zacząć..
A więc może od początku?
W sumie to nie mam pojęcia gdzie tak szybko zleciał mi ten rok, kiedy pisałam to opowiadanie. Przywiązałam się do niego i naprawdę trudno mi jest się teraz z nim rozstać.
No tak.. Pomysł na opowieść zrodził się w mojej głowie jakieś ok. 2,5 roku temu, może trochę więcej. Na początku był sam zarys fabuły. Wiedziałam wtedy, że będzie Cassie i jej siostra. Michael w sumie pojawił się pod koniec, bo po jednej nieudanej próbie stwierdziłam, że nie piszę już fanfiction, ale skubaniec wygrał... Po jakimś czasie złamałam się.. Po moim pierwszym tworze postanowiłam sobie, że nie zacznę pisać czegokolwiek, jeśli dokładnie nie przemyślę fabuły. Więc czekałam tyle czasu, aż całkowicie opracuję plan, postacie, zdarzenia, charaktery itp. Chociaż pewne wątki pojawiły się z czasem, ale uważam, że dzięki nim wyszło lepiej.
Napisałam tą historię, bo.. sama nie wiem. Chciałam stworzyć coś nowego, innego.. Nie schematycznego.
Naprawdę lubię pisać i tworzyć nowe opowieści. Uwielbiam momenty, w których mogę Was zaskoczyć zakończeniem. Staram się być nieprzewidywalna i wprowadzić coś innego. Wręcz cieszę się, kiedy mogę coś napisać, opowiedzieć o losach ludzi, które nigdy nie miały miejsca. Chociaż.. Kto wie? Może coś takiego się komuś przytrafiło?
Nie wierzę, że to już ostatni post na tym blogu. Naprawdę bardzo się z tym zżyłam i bardzo trudno mi było zakończyć tę historię. Ale wszystko była zaplanowane. Tak miało być i nikt tego nie zmieni. Coś się zaczyna coś się kończy..
Cieszę się bardzo, że nie dodawaliście tutaj komentarzy typu "Ale pięknie piszesz!", "Wow!", etc. Pisaliście krytykę, wytykaliście mi błędy i to właśnie Wy mi pomogliście! Przez rok mój styl pisania uległ drastycznej zmianie, co widać np. w rozdziale 1. Nauczyłam się pisać ładniej i dłużej, ale wiem, że jeszcze długa droga przede mną. Wiem, że są tu też kochane anonimy, a więc teraz, proszę, pokażcie się! Pokażcie się wszyscy, pod tym postem!
Pewnie napiszę jeszcze kiedyś jakieś fanfiction o MJ. Mam już pomysł na jedno, ale nie mam jeszcze wątków pobocznych, ale jak się zdecyduję, na pewno będziecie mogli je przeczytać :) Ale na razie możecie mnie znaleźć na Wattpadzie: AllOfThisImagine
To zapraszam też na filmowe podsumowanie:
Dziękuję Wam, że czytaliście moje twory. Gdyby Was tu nie było, ja bym skończyła z pisaniem. Ale pokazaliście mi, że mam dla kogo tworzyć. Dziękuję Patrycji, Oli, Basi, Weronice, które były tu od początku do końca. Dziękuję Ewelinie, drugiej Oli, Alicji i wielu innym, których nie było mi dane poznać. Dzięki Wam jestem teraz tutaj, dla Was.
W sumie to nie mam pojęcia gdzie tak szybko zleciał mi ten rok, kiedy pisałam to opowiadanie. Przywiązałam się do niego i naprawdę trudno mi jest się teraz z nim rozstać.
No tak.. Pomysł na opowieść zrodził się w mojej głowie jakieś ok. 2,5 roku temu, może trochę więcej. Na początku był sam zarys fabuły. Wiedziałam wtedy, że będzie Cassie i jej siostra. Michael w sumie pojawił się pod koniec, bo po jednej nieudanej próbie stwierdziłam, że nie piszę już fanfiction, ale skubaniec wygrał... Po jakimś czasie złamałam się.. Po moim pierwszym tworze postanowiłam sobie, że nie zacznę pisać czegokolwiek, jeśli dokładnie nie przemyślę fabuły. Więc czekałam tyle czasu, aż całkowicie opracuję plan, postacie, zdarzenia, charaktery itp. Chociaż pewne wątki pojawiły się z czasem, ale uważam, że dzięki nim wyszło lepiej.
Napisałam tą historię, bo.. sama nie wiem. Chciałam stworzyć coś nowego, innego.. Nie schematycznego.
Naprawdę lubię pisać i tworzyć nowe opowieści. Uwielbiam momenty, w których mogę Was zaskoczyć zakończeniem. Staram się być nieprzewidywalna i wprowadzić coś innego. Wręcz cieszę się, kiedy mogę coś napisać, opowiedzieć o losach ludzi, które nigdy nie miały miejsca. Chociaż.. Kto wie? Może coś takiego się komuś przytrafiło?
Nie wierzę, że to już ostatni post na tym blogu. Naprawdę bardzo się z tym zżyłam i bardzo trudno mi było zakończyć tę historię. Ale wszystko była zaplanowane. Tak miało być i nikt tego nie zmieni. Coś się zaczyna coś się kończy..
Cieszę się bardzo, że nie dodawaliście tutaj komentarzy typu "Ale pięknie piszesz!", "Wow!", etc. Pisaliście krytykę, wytykaliście mi błędy i to właśnie Wy mi pomogliście! Przez rok mój styl pisania uległ drastycznej zmianie, co widać np. w rozdziale 1. Nauczyłam się pisać ładniej i dłużej, ale wiem, że jeszcze długa droga przede mną. Wiem, że są tu też kochane anonimy, a więc teraz, proszę, pokażcie się! Pokażcie się wszyscy, pod tym postem!
Pewnie napiszę jeszcze kiedyś jakieś fanfiction o MJ. Mam już pomysł na jedno, ale nie mam jeszcze wątków pobocznych, ale jak się zdecyduję, na pewno będziecie mogli je przeczytać :) Ale na razie możecie mnie znaleźć na Wattpadzie: AllOfThisImagine
To zapraszam też na filmowe podsumowanie:
Dziękuję Wam, że czytaliście moje twory. Gdyby Was tu nie było, ja bym skończyła z pisaniem. Ale pokazaliście mi, że mam dla kogo tworzyć. Dziękuję Patrycji, Oli, Basi, Weronice, które były tu od początku do końca. Dziękuję Ewelinie, drugiej Oli, Alicji i wielu innym, których nie było mi dane poznać. Dzięki Wam jestem teraz tutaj, dla Was.
I teraz nie wiem jak się pożegnać..
Łza się w oku kręci..
Jeszcze raz dziękuję! Pozdrawiam Was wszystkich <3
Kocham,
Kocham,
Karolina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz